poniedziałek, 11 czerwca 2012

Rozdział 16

- Noo… czekam na jakieś wyjaśnienia ?
- Nie mówiłam Ci bo… myślałam że to nie jest takie ważne – wymusiłam uśmiech w stronę Jake’a
- No nie, skądże. To wszystko nie byłoby takie ważne, gdyby nie to że od czasu kiedy się poznaliśmy gadam Harremu, jaka jesteś wspaniała i cudowna. A on – skierował wzrok na loczka – udawał że nie wie o kogo chodzi. Więc może wy idźcie na ten film a ja sobie pójdę do domu i to wszystko przemyślę – zrobił dwa kroki, ale poczułam się winna i złapałam go za rękę
- Nie kochany, Ty nigdzie nie idziesz. Na film przyszłam z Tobą, nie z nimi. Wyjaśnimy to sobie po filmie w jakiejś knajpce albo parku – spojrzałam na zegarek – ups, za 7 minut się film zaczyna, chodźmy !
W czasie seansu Jake chyba sobie to wszystko przemyślał, bo po 2 godzinach uznał że nie ma już po co się denerwować. Powiedział że w sumie nic się nie stało, ale miło by było gdyby coś takiego się nie powtórzyło.  Także po wyjściu z kina każdy rozszedł się w inne strony. Ja z prawie nieznajomym do parku, Liam do Danielle, Louis do jakiegoś kolegi z NY który do niego przyjechał, Niall do Nandos, tylko nie wiem co się dzieje z Zaynem i Harrym.
- No to może najwyższy czas się poznać? – powiedziałam kiedy usiedliśmy na ławce
- Oczywiście. Ulubiony kolor ? Mój fioletowy – zaczął Jake
- Mój też 
- Ulubiona pora roku? Moja zima.
- Lato
- Data urodzin ? 23 kwietnia.
- 22 kwietnia – uśmiechnęłam się
- Idealny chłopak? – spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
- Hmm – przeniosłam wzrok na niebo – Wygląd nie jest najważniejszy ale…  musi być wyższy ! I słodki i miły i kochany i śmieszny i szalony… ale kiedy trzeba poważny. A twój ? – Zrobił dziwną minę – yy, to znaczy Twoja idealna dziewczyna?
- Właśnie na nią patrzę – uśmiechnął się i zaczął zbliżać się do mojej twarzy. Nasze usta dzieliły już milimetry, już praaawiee…. I coś się ruszyło w krzakach a ja troszkę się odsunęłam, bo poczułam się śledzona. To na pewno nie był wiatr. – kontynuując – zaśmiałam się i przylepiłam do ust Jake. Był taki delikatny. Całowaliśmy się dobre 3 lub 4 minuty, a skończyło się na tym że siedziała mu na kolanach. Po około 40 minutach zadawania sobie pytań, uznałam że już muszę wracać do domu. Jake zaproponował że mnie odprowadzi, a ja się zgodziłam. Po drodze mijaliśmy te same drogi, alejki, uliczki, budynki co zawsze, tylko teraz… kiedy on idzie ze mną trzymając za rękę wszystko było bardziej kolorowe i weselsze. Szliśmy w ciszy, ale byłam stu procentowo szczęśliwa. Doszliśmy do domu, a kiedy ja chciałam już wchodzić brązowooki przyciągnął mnie do siebie i znowu pocałował. Potem jeszcze go przytuliłam i poszłam na górę. Siedząc na łóżku śmiałam się sama do siebie, nic nie może zniszczyć tego momentu. A jednak… myliłam się. Parę chwil po tym do mojego pokoju wkroczył tata z tą … grrrr już nie wiem jak mogę ją opisać. I zaczął temat o Caroline :
- Dziecko, dlaczego Ty zawsze musisz mieć jakiś problem przeciw mojemu szczęściu ?!
- Sądzisz że jestem problemem ? Okej, to w takim razie mnie masz już z głowy. Przeprowadzam się do chłopaków – wyskoczyłam z łóżka, wyjęłam walizkę i zaczęłam pakowanie.
- Nie możesz.
- No popatrz, a jednak mogę.
- Dlaczego Ty jej nie dasz nawet szansy ?!
- Bo jest jędzą i tyle mam do powiedzenia.
- Misiaczku, widzisz jak ona mnie obraża? Zrób coś – powiedziała przytulając się do taty.
- Boże dziękuję Ci że nie będę musiała patrzeć na jej mordę każdego ranka i wieczora ! – po skończonym pakowaniu. A raczej wrzuceniu wszystkich ubrań i kosmetyków i butów i książek i laptopa na chama dodałam – o właśnie, jeżeli macie zamiar się pobrać to nie liczcie na mnie, bo na pewno się nie pojawię.  Także do widzenia kiedy indziej mój drogi ojcze –  zepchnęłam walizkę po schodach i pobiegłam za nią. Wyszłam z domu i nie wiedziałam co zrobić więc zadzwoniłam do Liama:
- Hej Liam – powiedziałam  lekko zmartwionym głosem.
- Coś się stało ?
- Opowiem Ci wszystko ale… mógłbyś po mnie przyjechać ?
- Oczywiście, już biorę kluczyki. Gdzie jesteś ?
- Jeszcze przed domem, ale za pół godziny mogę być już wszędzie.
- Zostań tam, będę za 10 minut.

_____________________________________________________________________


Dobra miśki, zaczynam szantażyk.
Kolejny rozdział będzie, jak pojawią się 2 komentarze (:

5 komentarzy:

  1. Dupooo zajebiste jak zawsze ;*/W.

    OdpowiedzUsuń
  2. <3 <3 <3 błagam daj mi kolejny bo ja jestem uzzależniona od tego bloga ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialneee!!!! Jak zawsze zresztą ;) Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału!!! <3

    OdpowiedzUsuń